środa, 18 lutego 2015

Szalona Ruda :)

Jestem szalona
Spełniam swe marzenia
Małymi kroczkami
a jednak

Chwytam to, co ulotne
Budzę się z najdalszego snu
Czuję jakby samoistnie
powracała na tory
za sprawą
jednej, małej decyzji

Wystarczył jeden zakup
bez namysłu
wybrany kolor

Decyzja, bez powrotu
bo czułam, że musi nadejść TEN dzień

I w końcu 
stało się

Jestem Ruda
tak jak chciałam
jak marzyłam

Jak postanowiło się, żeby zapuścić włosy, to trzeba radykalnie zmienić ich kolor
tak, 'intensywna miedź'

Uśmiech nie schodzi mi z twarzy
w końcu czuję, że ja to ja

Odnalazłam
odkryłam siebie 


Tak było:



a tak jest teraz:



tak wiem zmiana ogromna, ale lubię siebie taką... Lubię ten kolor, bo czuję, że jest mój, idealnie dostosowany do mojej szalonej i pokrętnej duszy :)

poniedziałek, 16 lutego 2015

"Uśmiech jest jak słońce, które spędza chłód z ludzkiej twarzy." Wiktor Hugo


"Jedyne więzienie, jakie naprawdę Cię ogranicza, istnieje w Twoich myślach" B. Pawlikowska



"Drogi T.

Jak dawno nic nie pisałam. Byłam nieobecna, nadal jestem, chociaż na chwilę wyjrzałam ze swojej dziupli, ze swojego schroniska. Od ostatnich moich słów wiele się wydarzyło. Czas ciągle goni, niemiłosiernie tyka, idzie do przodu, a wraz z nim i Ja, biegnę, choć i maszeruję, nie rozumiejąc siebie, ale to są tylko chwile bardzo sporadyczne. Przez większość czasu łapię szczęście i radość, łapię ulotne chwile, które pozostaną na zawsze we mnie, do których jak co zawsze w chwili zwątpienia będę mogła wracać...

Mamy już połowę lutego, to znaczy że minął już styczeń, a tym bardziej i ja przekroczyłam magiczną cyfrę, magiczne ćwierć wiecze... magiczne 25 lat... Kolejny zwykły, niezwykły dzień, kolejne spędzone bez Ciebie.... W tym dniu było normalnie, bez wielkiej pompy przeszłam do kolejnego zwyczajnego dnia... chociaż nie... nie można tak prostolinijnie stwierdzić... nie obyło się bez zadumy... bez przemyśleń... co zrobiłam, co się wydarzyło, jaka byłam i jaka jestem... Kim się stałam... Kogo straciłam.. kto pozostał, kto mnie opuścił... ile dni było radosnych, a ile zachmurzonych...

Wiem, że w tym dniu byłeś... byłeś w każdym promieniu słońca, w każdym uśmiechu H., w każdych słowach, które otrzymałam.

Wiem, że Dzięki Tobie jestem taka jaka jestem... nauczyłeś mnie wielu wspaniałych tradycji, przekazałeś mi wiele stwierdzeń, nauczyłeś jak żyć, jak kochać, jak pielęgnować to, co się ma... jak ważna jest rodzina, że bez niej człowiek nie istnieje, chociaż ma się trudne chwile, wiele się nie rozumie, ale to Ona jest pierwszą i najważniejszą jednostką życia.... nauczyłeś jak pomagać, jak wyciągać pomocną dłoń, jak słuchać drugiego człowieka, jak 'czytać między wierszami'... Nadal słyszę te znajome słowa, po których zawsze razem, w tym samym momencie się uśmiechaliśmy... słowa, które wywołują wspomnienia: "ale ty jesteś podobna do Taty", "czysta G.". Nauczyłeś, że nieważny jest wygląd, najważniejsze to, co ma się w sercu, jakim się jest człowiekiem, że ciężka praca popłaca, że wydaje owoce, że dzięki temu, jak się starasz zostajesz zauważonym i zapamiętanym.

Wiem, że mam specyficzny charakter, praktycznie codziennie udowadniam sobie, że ciężko do mnie dotrzeć, ale warto być otwartym i uśmiechniętym człowiekiem, pomimo, że nie zawsze ma się na to ochotę.. Warto być tym Kim jestem...

i Wiesz co? Nie chce się zmieniać... Bo polubiłam siebie.... wiem co mogę, co umiem i Kim jestem... jestem Wrażliwą dziewczyną, która kocha spokój i zacisze domowego klimatu, dziewczyną która zauważa piękno świata... Dziewczyną która co chwilę zmienia swój wygląd zewnętrzny... 

No właśnie ciekawa jestem jakbyś zareagował na moją zmianę, którą planuję, którą jutro zrealizuje.... Chociaż nie.... chociaż wiem... pewnie byś uśmiechnął się, puścił oko i powiedział, "że to są moje włosy i że wiem, co robię" ... tak, tak byś zrobił....

Czuję, że stoję na pewnym gruncie, że poukładałam to, co było zakręcone... że uwolniłam się od pewnych demonów....

Jestem pewna, że byłbyś dumny, ze mnie, z M. i M, a zwłaszcza z tego Naszego małego brzdąca H. i jego pomysłów. :)

Przez te 25 lat dużo się stało.... Przez te 25 lat ja mogę być świadkiem tego, co przynosi mi los... i dzięki temu każdego dnia jestem bardziej silniejsza od dnia poprzedniego i wiem, że nic nie może mnie 'już' załamać.... bo to, co przeżyłam umocniło mnie jeszcze bardziej..

I wiesz co? Nie żałuję moich decyzji, moich wyborów, bo bez nich nie byłabym w tym miejscu, gdzie aktualnie stoję ...

Dziękuję Ci za dar, który mi ofiarowałeś... 
Dziękuję Ci za dar życia :*

około pierwszego roku życia, tzn. 24 lata temu
Czas obecny :)
 Kocham i Tęsknie
 Twoja M."