czwartek, 6 sierpnia 2015

Warszawa

Jutro wyjeżdżam na kilka dni, a ja jeszcze nie opisałam pobytu w Warszawie.

Z Warszawy mam mieszane uczucia. Z jednej strony było fajnie, zwiedzanie, zakupy, pobyt u siostry, ale z drugiej strony dał się we znaki upał i zmęczenie.

W sobotę wyjechałam dość wcześnie, żeby szybciej być i móc zwiedzić stolicę, gdyż do niej z domu mam jakieś 160 km.

Siostra na samym początku zabrała Nas do PKiN, potem na starówkę. W niedzielę pojechałyśmy na zakupy. Przejechałyśmy się metrem, spacerowałyśmy po pięknych ulicach Warszawy. Ja robiłam zdjęcia (jak zawsze).

Z tych dwóch dni mam wspomnienia zatrzymane na obrazach:






panorama :)






















2 komentarze:

  1. Przeżyłem tam dwa lata. Namiastką raju był las Kabacki, bo egzystowaliśmy na Ursynowie. Pamiętam stację docelową - Imielin. To miasto w niczym mnie nie zachwyciło. No może z wyjątkiem taniej pieczonej kiełbasy na wiślanej promenadzie.

    OdpowiedzUsuń