Jutro wyjeżdżam na kilka dni, a ja jeszcze nie opisałam pobytu w Warszawie.
Z Warszawy mam mieszane uczucia. Z jednej strony było fajnie, zwiedzanie, zakupy, pobyt u siostry, ale z drugiej strony dał się we znaki upał i zmęczenie.
W sobotę wyjechałam dość wcześnie, żeby szybciej być i móc zwiedzić stolicę, gdyż do niej z domu mam jakieś 160 km.
Siostra na samym początku zabrała Nas do PKiN, potem na starówkę. W niedzielę pojechałyśmy na zakupy. Przejechałyśmy się metrem, spacerowałyśmy po pięknych ulicach Warszawy. Ja robiłam zdjęcia (jak zawsze).
Z tych dwóch dni mam wspomnienia zatrzymane na obrazach:
Z Warszawy mam mieszane uczucia. Z jednej strony było fajnie, zwiedzanie, zakupy, pobyt u siostry, ale z drugiej strony dał się we znaki upał i zmęczenie.
W sobotę wyjechałam dość wcześnie, żeby szybciej być i móc zwiedzić stolicę, gdyż do niej z domu mam jakieś 160 km.
Siostra na samym początku zabrała Nas do PKiN, potem na starówkę. W niedzielę pojechałyśmy na zakupy. Przejechałyśmy się metrem, spacerowałyśmy po pięknych ulicach Warszawy. Ja robiłam zdjęcia (jak zawsze).
Z tych dwóch dni mam wspomnienia zatrzymane na obrazach:
panorama :) |
Przeżyłem tam dwa lata. Namiastką raju był las Kabacki, bo egzystowaliśmy na Ursynowie. Pamiętam stację docelową - Imielin. To miasto w niczym mnie nie zachwyciło. No może z wyjątkiem taniej pieczonej kiełbasy na wiślanej promenadzie.
OdpowiedzUsuńBig city life ;)
OdpowiedzUsuń