wtorek, 21 kwietnia 2015

Spacer

Zakładam sportowe buty
Ubieram bluzę z kapturem
Zapinam kamizelkę
Wkładam słuchawki do ucha
Puszczam radio w telefonie
Otwieram aparat w telefonie
I idę przed siebie
Nie myśląc
Mając czas tylko dla siebie
I czuję, że właśnie żyję
To jest to, z czego czerpię radość
moc i trochę pozytywnej energii
Idąc czuję każdy mięsień
Czuję powiew wiatru, który otula moją twarz
Czuję promień słońca, który smuga moje policzki
Słyszę śpiew ptaków, które roztaczają piękną muzykę dla uszu
Widzę każde drzewo, każdą szyszkę, przyrodę budzącą się do życia
Właśnie wtedy, kiedy spaceruję Czuję, Słyszę, Widzę i Żyję!



Jak wiadomo od zawsze kocham spacerować. Mieszkając w Bydgoszczy, by nie siedzieć w 'czterech ścianach' wychodziłam na ulicę i spacerowałam. Czasem to był półgodzinny spacer, niekiedy godzinny. Zdarzały się takie chwile, które przeobrażały się w dwugodzinny chód po tym mieście. Brałam wtedy aparat, telefon i fotografowałam to, co roztaczało się przede mną.

No i od tamtej pory miałam sporą przerwę, prawie 8 miesięczną przerwę. Dla mnie, mojego organizmu była to zbyt duża przerwa, dlatego:

Od jakiś niespełna dwóch/trzech tygodni powróciłam do spacerowania. Tym razem są to moje okolice - wieś, w której żyję. Piękne widoki, tym bardziej, że do pobliskiego lasu mam niepełna 1 kilometr. Możecie pomyśleć sobie, ze to mało, że codziennie powinnam tam być. Szczerze mówiąc ostatni raz byłam w lesie może jak byłam w 1 klasie liceum, czyli licząc jakieś (by nie skłamać) 8 lat temu. No cóż nic nie mam na swoje usprawiedliwienie. Jedynie mogę powiedzieć, że mnie nie ciągnęło, że nie miałam czasu, że mi się nie chciało ruszyć przysłowiowych czterech liter. Wstyd mi i to bardzo, ale postanowiłam nadrobić swój wieloletni błąd.

Pierwszy spacer był krótki, około 2 km. Z każdym kolejnym 'treningiem' zwiększałam długość chodu. Dzisiaj pobiłam swój rekord. Trasa wynosiła 6,23 km. Czas spaceru 1 h 05 minut. Dla niektórych może to być niezadowalający wynik, dla mnie jest to jakbym wygrała w totka albo zajęła pierwsze miejsce. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Tydzień temu w tym samym czasie przeszłam jedynie niecałe 5 km. A dzisiaj zwiększyłam trasę, a czas pozostał ten sam. Jestem z tego mojego osobistego wyniku dumna. Dumna, dlatego że wyszłam, że wzięłam się za siebie, że poprawiam swoją kondycję, że poznaję swoją okolicę, las i uśmiecham się pod nosem, bo spacer/spacery dodaje/ą mi wiele energii, że to jest tylko mój czas, mój spacer. Tylko ja wyznaczam trasę, chodzę tam, gdzie chcę i  przy tym fotografuję to, co mnie otacza:

















Możecie zapytać, dlaczego nie biegam, tylko spaceruję? 
Odpowiedź jest prosta, bo bieganie nie jest dla mnie, nie czuję tego, nie odczuwam tych pozytywnych emocji co przy chodzeniu, bo za bardzo umykałaby mi natura, przyroda, otoczenie, które chcę poznać, a spacerując idę w swoim własnym rytmie.

Staram się przynajmniej dwa razy w tygodniu spacerować, niekiedy wychodzi mi nawet i trzy takie spacery. Ilość zależna przede wszystkim od czasu, jakim dysponuję.
Zdjęcia są ukazane z kilku moich 'treningów'

niedziela, 12 kwietnia 2015

Reinkarnacja starych rzeczy

Wczoraj było ciepło. Wiadomo, wiosna nadeszła, a wraz z nią promienie ciepłego słońca. Grzechem byłoby nie skorzystać z takiej pogody do uporządkowania rzeczy po zimie. I tak z Mamuśką zajęłyśmy się ogrodem, trawą, sadem itp.

Na pierwszym miejscu w dniu wczorajszym była dekoracja ogrodu starymi rzeczami. W styczniu w domu, w łazience przeprowadziliśmy generalny remont od samych podstaw. Z remontu tego pozostała wanna. Początkowo nie było na nią jakiegoś wielkiego pomysłu, aż do zeszłego czwartku, gdzie wraz z Nią uzgodniłyśmy, że pierw ją pomaluję na brązowo, kupimy kwiaty i zrobimy z niej wielką doniczkę dla kwiatów. Dodatkowo wczoraj na brązowo pomalowałam także stary piecyk, wiaderko i kilka innych rzeczy, gdzie z czasem zamieszkają w nich piękne kwiaty.  










I z tego mojego malowania, ustawiania i zasadzania zagospodarowałyśmy część ogrodu, dzięki czemu milej patrzy się na ten kawałek ziemi




A ja jestem z siebie dumna, a także mocno szczęśliwa, że mogłam pomóc, dołożyć swoją cegiełkę czasu, chęci, pomysłu i możliwości. A także miło spędziłam czas na rozmowie i planowaniu różnych innych rzeczy. 

środa, 8 kwietnia 2015

Jestem

Jestem
Mam sie dobrze
Chociaż dzieje się
Znów stoję na zakręcie
I nie wiem, w którą stronę pójść
Którą wybrać, gdzie podążać
Czas tak szybko leci
Nie wiem, kiedy i jak
Minęły te 7 miesięcy
Czas, ktory byl dla mnie wybawieniem
A teraz stoję
Chociaz ten czas nie idzie na marne
Biore sie za siebie i wymyslam
Juz planuje co ulepszyc w domu
Jak udekorować, co poprawic

Dzisiaj biore sie za malowanie wanny
Starej wanny do ogrodu
Specjalnie dla Niej

Tak, czas leci
A ja stoje i nie stoje
Na rozdrożu swego życia i czasu,
Który mam i ktory mi pozostał

Jestem i żyje
Planuje

Jestem i mam sie dobrze