czwartek, 11 kwietnia 2013

Jak robi Koń?

Jak określić, jednym słowem Dzisiejszy Dzień? Przychodzi mi na myśl, tylko słowo Fantastycznie.

Początek był fatalny. W nocy przespane, dobre tylko pół godziny i przewracanie się z boku na bok. Za dużo myślę, za dużo układam, za dużo analizuje i za dużo jest spraw, z którymi nie potrafię się pogodzić i je zaakceptować. Nie potrafię wcisnąć sobie w głowie, przycisk STOP i RESETUJ!

W żółwim tempie wygramoliłam się z łóżka i jakoś przetrwałam do południa. Potem jednak coś się wydarzyło, coś się zmieniło, pomimo iż byłam nie wyspana dostałam jakieś magicznej mocy, siły, energii. Zdałam sobie sprawę, że tą energią są Inni LUDZIE, kontakt z nimi, rozmowa, śmiech, żarty, ich obecność, ich życzliwość.

Po raz pierwszy w tym semestrze nie usiadłam, czekając na zajęcia, tam gdzie zawsze, tam gdzie inni, po raz pierwszy usiadłam na schodach, samotnie słuchając muzyki przez słuchawki podłączone do telefonu. Kiedy słucham muzykę, całkowicie się wyłączam, nie reaguję na to co dzieje się wokół mnie. Potrafię nie zauważać znajomych, mijając ich na ulicy. Kiedy słucham muzykę jestem tylko ja i słowa wlatujące do mojego ucha, duszy, umysłu oraz moja wyobraźnia interpretująca tekst. Wszystko to przerwała rozmowa ze znajomą, która zatrzymała się i zagadnęła. Mijały kolejne minuty. Dochodziły kolejne osoby. Słychać w oddali było tylko śmiech. W pewnym momencie wzrok mój przykuła pewna osoba, siedząca na zewnątrz, która nie weszła do środka, tak jak inni. Wolała pozostać tam, gdzie była. Nikt nie zatrzymał się i nie zagadnął. Każdy omijał. Jednak wiem, że tej osobie to nie przeszkadzało, bo wiem, że lubi być sam, bo lubi rozmyślać, czerpie z tego dużo satysfakcji. W pewnym sensie bardzo mnie przypomina. Nie chodzi o wygląd, sposób ubierania, czy sposób mówienia. Chodzi przede wszystkim o sposób odbierania rzeczywistości, sposób odbierania innych osób. Dwie różne indywidualności, które nie potrafią, nie chcą i nie umieją dostosowywać się do innych ludzi. Kochające chodzić własnymi ścieżkami. Próbujące szukać własnego szczęścia i odbierające świat każdą komórką własnego ciała.

Zajęcia, fantastyczne zajęcia, które coraz bardziej uwielbiam, kocham i rozumiem. Zajęcia, po których wychodzę uśmiechnięta, po których boli mnie brzuch i szczęka o śmiechu. Zajęcia, które uświadamiają mi, że coś potrafię, że coś mogę zrozumieć, załapać i umieć coś w logiczny sposób wytłumaczyć. Chociaż pewnie, nie każdemu to się podoba, że ciągle, coś mówię na głos, nie pytana. Ale taka już jestem. Jeżeli tego nie akceptują, nie chcą mnie poznać, zrozumieć, polubić, to już ich problem. Już się nie przejmuję krytyką, już mnie to nie boli. Nie dołuję się tym wszystkim. Bo już wydoroślałam. Zrozumiałam, że ważne jest to Jaka Ja sama jestem, jak ja sama siebie oceniam, akceptują, rozumiem. Ludzie gadali i będą gadać. To wychodzi z naszej natury.

Spacer i dziesięciominutowy odpoczynek na parkowej ławeczce, rozmowa, śmiech.

Test, w którym wyszło, że nie jestem na czasie, że nie znam się na nowej technice, portalach, stronach i internecie.

Nie oglądam dużo telewizji, już mnie to nie ciekawi, nie interesuje. Wybierając film/serial/dokument, który emitowany jest w tv a książkę, zawsze wybiorę książkę. Może jestem staroświecka ale dobrze mi z tym jest.

Rozmowa. Nowości, które zaskakują. Nowości, które odkrywają po raz kolejny nową stronę człowieka, poznając go. Zawsze będzie mnie to zaskakiwać, bo uwielbiam poznawać, odkrywać kolejny, jak ważny element w życiu, ciele, umyśle, duszy drugiego człowieka.

No i Spektakl - "Jak robi Koń?"
Coś niebywałego, coś nowego, coś innego, oderwanego od normalnej rzeczywistości. Odkrycie, że drzemie we mnie także nuta artystyczna.

Jaki świat jest mały. Dzisiaj po spektaklu dowiedziałam się, że jestem "sławna", że o mnie mówią, chwalą mnie, pamiętają mnie. Dowiedziałam się, że etykietka "Hela" zostanie już na zawsze. Nie jestem zła, wściekła wręcz jestem uradowana. "Hela" przypomina o fantastycznych chwilach spędzonych z fantastycznymi ludźmi. I dzięki takim wspomnieniom wiem, że Żyję, wiem, że istnieję, że zostawiłam po sobie minimalny ślad.

Dzisiaj pójdę spać z szerokim uśmiechem na twarzy. Ten dzień nie był zmarnowany. Ten dzień był po prostu Fantastyczny!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz