piątek, 19 kwietnia 2013

Nieoczekiwana rozmowa

Siedząc i czytając na parkowej ławce, nagle z daleka zaczęła uśmiechać się do mnie niebieskooka dziewczynka. Z dziecięcą determinacją, krok za krokiem podeszła do mnie z tym swoim zniewalającym uśmiechem. Nie było sposobu, żeby nie odwzajemnić uśmiechu. Można było zatopić się w Jej dużych oczach i długich rzęsach.

Po chwili, za Zuzią, bo tak miała na imię, podszedł Pan. Jak się okazało był to, Jej dziadek. Na pierwszy rzut oka można się pomylić. Sądziłam, że to był Jej tata, a tu taka niespodzianka.

Beztrosko zaczął ze mną rozmawiać. Widać było, w Jego oczach, że był bardzo dumny ze Swojego 13-miesięcznego Słoneczka, bo tylko tak się do niej zwracał. Dowiedziałam się, że niedawno zaczęła chodzić, że w ogóle nie raczkowała, że lubi jeść, że uwielbia tańczyć i nikogo się nie boi, a do nieznajomych się uśmiecha, tak jak do mnie.

Zuzię posadziłam koło siebie na ławce, bo pokazała mi swoimi małymi rączkami. Z wdzięczności dostałam od Niej kolejny uśmiech. Mała mówiła do mnie, swoim własnym językiem. Zaczęłam odpowiadać, za co zostałam nagrodzona wybuchem śmiechu i słodkim zmarszczeniem noska.

Dziadek opowiadał o wczorajszym dniu, że spędził z wnuczką dwie godziny w Myślęcinku, podczas którego Zuzia spała. Cały czas, z miłością wpatrywał się w dziewczynkę.

Fenomen piosenki "Ona tańczy dla mnie" - Zuzia, ponoć uwielbia tylko przy tej melodii, godzinami tańczyć, a także wydobywać po swojemu "oooooooo". Wyobrażając sobie tą małą, w takiej sytuacji na mej twarzy pojawił się, od ucha do ucha, szeroki uśmiech.

Po chwili maleńka zaczęła na ławce się kręcić, co oznaczało, że chciała ustać na własne nogi. Wzięłam ją i postawiłam na ziemi, z rozbrajającą miną pomachała mi na do widzenia i słodko powiedziała "papa". Ja również Jej pomachałam. Niepewnie idąc do przodu, na chwilę się zatrzymała, odwróciła głowę w moją stronę i jeszcze raz uśmiechnęła się. Ten uśmiech będę pamiętać przez dłuższy czas.

Dziecko - najwspanialsza istota, jaka może się nam przytrafić. Kochają bezinteresownie, łakną świata, nie boją się niczego, potrafią przewrócić się i natychmiast wstać i zapomnieć o tym co się zdarzyło, poznają świat w taki sposób jak chcą.

Powinniśmy pamiętać, każdego dnia o tych maleńkich osóbkach i czerpać całkowitą satysfakcję, że mamy taką możliwość przebywać w Ich otoczeniu, w Ich świecie. Przede wszystkim powinniśmy kochać Ich całym, swoim sercem i pokazywać, że są dla Nas Ważni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz