czwartek, 25 kwietnia 2013

Miłość swe humory ma ...


Jeden koncert.
Kilkanaście piosenek.
Dwa towarzyszące tańce.
Jeden bis.
Kilkanaście wspaniałych osób.
Jedno granie na gitarze.
Milion wszystkich emocji, i tych pozytywnych i tych negatywnych, które pozostają do końca życia.
Ciarki, które towarzyszyły od samego początku.
Wielokrotne zamykanie oczu i wczuwanie i wsłuchiwanie się.
Wielokrotne zdziwienie się a zarazem wielki podziw.
Uśmiech.
Spojrzenie w drugie oczy.
Lekarstwo na wszystkie zmysły.
Wkroczenie w duszę, umysł, serce.
Kilkanaście sposób pokazania, czym jest miłość - jej odsłona.
To jest po prostu "Miłość swe humory ma".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz