poniedziałek, 1 lutego 2016

Przeczucie

Od jakiś kilku tygodni chodzi za mną dziwne przeczucie, tak jakby coś miało się strasznego stać. Tak jakby moja podświadomość miała przygotować na jakieś złe wieści. Tym bardziej jest to niepokojące, że w nocy bardziej wole czytać książki, niż iść spać, bo nawiedzają mnie koszmary. Śni mi się krew. Śnią mi się pułapki. Śni mi się strach i poczucie zagubienia. Śnią mi się puste pokoje, drzwi bez numerów, a także to, że czegoś usilnie szukam, ale w ostateczności, nie mogę tego czegoś odnaleźć. Śni mi się, że zgubiłam cenną dla mnie rzecz i nie wiem, gdzie to mam poszukać.  Śni mi się On, ale jakiś taki rozmazany, ze słowami: "Że dam sobie radę", bez uśmiechu, ani bez nadziei w oczach. 

Boję się. Bo kiedyś już takie 'złe' przeczucia miałam, a było to kilka dni przed Jego chorobą i ostatecznym odejściem..

Informacje napływające z okolicy i od znajomych utwierdzają mnie, że bomba ze złą informacją nadal tyka i że  w pewnym, nieodpowiednim momencie wybuchnie, tylko że ja nadal nie będę na to przygotowana, pomimo moich przeczuć.

Idąc drogą widzę mgłę, która mnie pożera. 
Zawrócić się nie da. 
Pozostało tylko nadal iść, rozglądając i upewniając się, że ma się pod sobą odpowiedni grunt.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz