piątek, 12 lipca 2013

Krople deszczu

Dzisiejsza pogoda za oknem idealnie odwzorowuje moje samopoczucie, to co mam głęboko w sercu i na samym dnie duszy. 

Przez cały dzień padało.

Mogłabym napisać ilość kropel spadających z nieba i sunących po moim oknie. Mogłabym napisać to co robiłam przez cały dzień. Mogłabym napisać o swoich uczuciach. Mogłabym napisać to wszystko co wspominałam. Mogłabym napisać jak się wczoraj czułam, gdy zabierano Jego samochód. Mogłabym napisać, że czuję się samotna pośród czterech ścianach lekko przymkniętych drzwiami, zasłonięta pod 'same uszy' kołdrą czekająca by ten dzień, który dopiero nastał mógł się w końcu skończyć. Mogłabym napisać, że jestem aż nad tolerancyjna wobec niektórych ludzi. Mogłabym napisać, że udaję i to bardzo udaję, że niektóre słowa mnie nie ranią, że daję radę, że jestem bardzo silna.

Jednak tego wszystkiego nie napiszę. No i po co. To w tej chwili jest nieważne i tylko moje.

Deszcze i jego duże krople wody.

Patrząc w tej chwili na niebo nic nie widzę, nic nie czuję. Jedynie można zauważyć czarną dziurę i nic ponad to.

Dzisiaj miałam szansę zmierzenia się z miejscem, do którego udawałam się przez prawie cały czerwiec. W ostatniej chwili stchórzyłam. Nie dałam rady. Wolałam zrezygnować z drogi wiodącej do tego miejsca i pozostać w 'bezpiecznym miejscu'  niż móc się zmierzyć z niektórymi emocjami, odczuciami. Wolałam z tego wszystkiego zrezygnować bo już na samym początku byłam na straconej pozycji. Bo już na samym początku bałam się swoich uczuć. Bo już na samym początku wiedziałam, że to wszystko bardziej by mnie przerosło. Jednak to mnie nie ominie i będę musiała kiedyś zmierzyć się z tym miejscem. Obawiam się, że to będzie musiało się stać bardzo szybko. Jednak dla mnie za szybko.

Deszcz i rozdzierająca we mnie pustka i wielkie krople smutku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz