Miało być o czymś innym. Będzie, ale to (może) jutro. Pierw muszę przetrawić w sobie pewne informacje. Ułożyć w głowie, a potem przelać na papier.
Na swojej drodze spotykamy wielu ludzi. Z wieloma mamy jakiś kontakt. Z częścią z Nich kontakt ten się urywa. Po jakimś czasie zastanawiasz się co u Nich słychać, jak sobie radzą. Chciał(a)byś napisać, odnowić relacje, ale od czego masz zacząć, o co się spytać, żeby nie wyjść, że się narzucasz? Po przemyśleniu, po napisaniu jednego słowa, skreślasz je i nic nie czynisz. Jedynie zostawiasz wszystko na bieg czasu. Czekasz co się zdarzy. Jesteś w pewnym zawieszeniu, ale to Ci odpowiada. Wspominasz. Uśmiechasz się pod nosem. I tyle. Pozostało tylko kilka wyblakłych obrazów w Twojej pamięci.
Na swej drodze napotykasz także inne osoby, z którymi w ogóle nie zaczynasz znajomości. Widzisz ich codziennie, kiedy idziesz do pracy/na uczelnie/do szkoły/ na spacer. Z kilkoma wymieniasz uśmiech, może kilka słów. Z kilkoma osobami próbujesz nawiązać wzrok. A nóż widelec może coś się udać.
Na swej drodze napotykasz ludzi, których tylko Ty sam obserwujesz. Z ukrycia. Nie wykonujesz żadnego ruchu. Patrzysz na ich sylwetkę, na ich ubiór, wiek, kolor włosów, kolor oczu. Poszukujesz od wzajemnego wzroku. Wpatrujesz się w oczy. Doszukujesz się jakieś tajemnicy. W ich oczach widzisz całą historię, to co kryją poza zasłoną ciała, doszukujesz się ich duszy. I już wiesz, że są wartościowi. Każdy, którego napotkasz jest dla Ciebie Kimś ważnym.
Na swej drodze napotykasz również Aniołów, pod postacią człowieka. Poszukujesz tej jednej osoby w napotkanych na swej drodze ludzi. I ukrycie wierzysz, że nie przeoczyłeś tej osoby, że miałeś już z Nią kontakt, może chwilowy, ale jednak był.
Ważne jest, żeby umieć zatrzymać się, rozejrzeć i przestać bać się innych ludzi. Zacząć się uśmiechać, wymienić wzrok. Przestać patrzeć w dół, na nogi, czy do góry. Zacząć patrzeć przed siebie, prost na twarz innych osób.
Ludzie, dzięki Nim wiesz i czujesz, że nie jesteś samotny, że pomimo wielu różnic jesteś taki sam.
Tak, Anioły są wśród nas...
OdpowiedzUsuńŚwietne fotki, Cząstko:)
Do końca nigdy nie wiemy, nie potrafimy zdefiniować tych, których spotykamy. Może po jakimś czasie coś tam sobie uświadamiamy. Zresztą wszystko jest po coś.
OdpowiedzUsuńTak. To co się dzieje w naszym życiu ma jakiś cel, my komuś pomożemy, ktoś nam poda pomocną dłoń, czasem wystarczy tylko jeden uśmiech :)
UsuńCzasami zastanawiam się, jak postrzegają mnie inni. Bo może obserwuje mnie ktoś, a ja nie mam o tym bladego pojęcia...
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że Ja również, jestem ciekawa, co sobie taki człowiekiem o mnie samej myśli, czy w ogóle mnie zauważa na swej ścieżce życia? Pozdrawiam :)
UsuńŻycie to przede wszystkim ludzie. Oni nadają sens wszystkiemu, co robimy.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, Cząstko! Bardzo mi się podobają.:)
Dziękuję Bardzo :)
UsuńLudzie bywają różni, ale szansę dać trzeba każdemu.
OdpowiedzUsuńTak, masz rację :) Pozdrawiam :)
Usuńa ja się ostatnio coraz bardziej boję ludzi....
OdpowiedzUsuńI ja jeszcze tydzień temu bałam, nie patrzyłam, widziałam jedynie czubek swych butów. Małymi kroczkami oswajam się na nowo, otwieram i patrzę przed siebie :) I tego Tobie życzę :) Pozdrawiam :*
UsuńJa pracuję z ludźmi od wielu, wielu lat...i wiesz co? mam już nieodpartą ochotę wleźć do mysiej dziury i tam pozostać, bo tak naprawdę mało jest fajnych, ciepłych, bezinteresownych, niewyrachowanych, uczciwych, dobrze wychowanych dobrych ludzi.
OdpowiedzUsuńKiedyś były to jednostki a teraz... no cóż!
Ale Anioły, na szczęście, też są wśród nas. Szkoda tylko, że w tak znikomej ilości.
:****
Maminku są ludzie, i są Ludzie. Na swej drodze życia napotykam na różne typy człowieka, i coraz więcej jest tych nieobliczalnych, którzy znajdują się, wtedy kiedy coś potrzebują, a tak ich nie ma... Chociaż ... różnie z tym bywa...
UsuńAniołów na szczęście więcej spotkałam :)
Tak ludzie są dookoła nas ..tylko dlaczego czasem przychodzi uczucie wielkiego osamotnienia i nieufności ...w ich obecności ? taka refleksja :)
OdpowiedzUsuńLubię cytat z Władcy Pierścieni " Idę swoją własną drogą, możliwe jednak, że wasza droga przez jakiś czas będzie równoległa do mojej..." spotykamy na swej drodze wielu ludzi - czasem idą z nami przez chwilę ramię w ramię jedną ścieżką aby w pewnej chwili skręcić i zniknąć nam z oczu ...innych mamy ciągle w zasięgu wzroku ale nic po za tym ...a czasem to my sami tracimy się innym z pola widzenia...czasem jest to prosta droga a innym razem kręte ścieżki, z górki, pod górkę ...i ciągle spotykamy na tej drodze ludzi...bywa nawet tak ze przemykamy jak cienie nie chcąc być zauważonym...tak jak mi się to ostatnio zdarza często :)
:):):)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dalio Dziękuję Ci za cytat :) Nie znałam go, a może dlatego, że nigdy nie przeczytałam Władców Pierścieni i innych książek w podobnym tonie :)
Usuń