środa, 11 czerwca 2014

Stłumione szaleństwo

Im bliżej, tym trudniej i dziwniej. Tym staje się bardziej zamyślona, nieobecna, błądząca myślami. Mimo, że czuję słońce, widzę piękno każdego dnia. 






I czasem sama mam ochotę poszaleć, wyzbyć choć jedną krztę szaleństwa. Czuję jak nogi i serce rwą się. Gości uśmiech, myśli kształtują dany obraz. Jednak w pewnym momencie, w połowie drogi pojawia się cichy głosik, żeby zawrócić, żeby usiąść i tylko popatrzeć. Głosik ten podpowiada, że nie wolno, że nie wypada, że to nie ja... Chociaż .... Może.... Ale jedynie szaleństwo innych zostaje uwiecznione ...

14 komentarzy:

  1. Bycie dzieckiem sprawia, że potrafimy się cieszyć. Dorosłość zabija w nas spontaniczność... a szkoda:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najwięcej piękna, jak najwięcej szaleństwa...

    OdpowiedzUsuń
  3. czasem trzeba się wyzwolić z pęt dorosłości... życzę Ci, żebyś sobie na to pozwoliła... :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem warto puścić hamulce :)
    bieganie w fontannie? jestem za :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie warto hamować zdrowych odruchów ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. Te nasze zahamowanie często nie pozwalają cieszyć się pełnią życia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ zdjęcia!!!!
    Jestem pod wrażeniem! Dzieci i gołębie wyglądają jak "uliczne rzeźby".

    OdpowiedzUsuń
  8. a może warto byłoby nie słuchać tego "podstępnego" głosu i pozwolić sobie na spontaniczność?
    pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Loono!

      Niestety nie potrafię :) Na tę chwilę to głos mnie zdominował :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Cudowne!
    świetny klimat zdjęć : )

    OdpowiedzUsuń