sobota, 7 czerwca 2014

Ucieczka w jedną stronę




****
Wpis nie ma nic wspólnego ze mną. Ja pomimo tego, że nikt nie powiedział, żebym została, pozostałam na swoim miejscu i idę w swoją własną, wyznaczoną ścieżką. Nie poddaję się i brnę dalej, pomimo, że jest to trudna i bolesna droga, ale ważne, że czynię to, co zaplanowałam i nie poddaję się, na pierwszym, możliwym zakręcie.

4 komentarze:

  1. trzymam kciuki więc, żeby droga z wąskiej i trudnej przeistoczyła się w szeroką i wygodną... :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie poddawaj się i do przodu! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ból czasami wyznacza nam drogę...
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń