środa, 20 lutego 2013

"Czasem łatwiej jest zobaczyć coś z większej odległości"

Skreślone: DZIEŃ TRZECI

"Pomaganie innym przynosi wiele korzyści a pierwszą z nich jest powrót do człowieczeństwa"

"Najprawdziwszym przejawem wdzięczności jest odwdzięczenie się za to, za co jest się wdzięcznym"

Wspominając swoje życie przede wszystkim widzi przed swoimi oczami pewne osoby, dzięki którym jest takim człowiekiem a nie innym.

Po pierwsze z całą pewnością takimi osobami byli, są i będą nauczyciele z jej liceum: Pani od Polskiego i Pan od Angielskiego. Zawsze będzie im wdzięczna za to co zrobili, a zrobili bardzo wiele. Pokazanie/ ukazanie jej jakim jest dobrym człowiekiem. Wiara w jej siły. Codziennie pokazywali do czego jest zdolna. Ukazywali jej, że ciężką pracą i niepoddaniem się w sytuacjach podbramkowych może wspiąć się wysoko, że może spełniać swoje marzenia i jest wstanie podjąć dalszą naukę. Pewna jest, że gdyby wtedy nie spotkała na swojej drodze te osoby to nie wie jakby skończyła, czy byłaby w tym miejscy, gdzie jest, czy by nie spadła na same dno zamiast wspiąć się wysoko?

Po drugie: jej Dziadkowie a także współpracownicy. Mogłaby wymieniać po kolei imiona ale zabrakło by miejsca, ponieważ jest Ich wielu. Poczynając od Pani Dyrektor a kończąc na ostatnim Mieszkaniu. Z całą pewnością może powiedzieć, że Jej DPS jest jej drugim domem. 3 lata temu idąc na praktykę nie wiedziała, że zmieni ona jej życie, zmieni jej charakter, że uszlachetni jej osobowość, że otworzy się na innych itp. To dzięki Mieszkańcom otworzyła się, nie bała się drugiego człowieka, że sama będzie potrafiła podejść, przywitać się i zagadać, że będzie brała czynny udział w jakiś dyskusjach, rozmowach, występach. Po prostu przestała się bać krytyki, bo zrozumiała, że ważne jest to co sam robisz i jak sam to oceniasz a nie to jak odbierają Cię inni i jak oni Ciebie oceniają.

Ważnym momentem całej praktyki było to że Wszyscy uznali ją jak swoją, równą, że uwierzyli jej a przede wszystkim zaufali jej. Dlatego nie potrafiła rozstać się z Nimi, nie potrafiła tak od dnia o Nich zapomnieć, ponieważ Oni stali się jej kolejnymi członkami rodziny. I pewnie dlatego postanowiła zostać u Nich na dłużej, dlatego postanowiła zostać wolontariuszką. Dzięki Nim rozwija się i wie jak ma w przyszłości postępować i co ma robić i może dlatego też wybrała taki kierunek studiów a nie inny.

Drugim ważnym momentem były słowa jednego z Mieszkańca po dłuższej nieobecności od ukończenia swojej praktyki: "Dotrzymała Pani swojej obietnicy. Nie okłamała Nas i przyjechała Nas odwiedzić" 

Kolejnych ważnym wydarzeniem był jej pierwszy występ z Mieszkańcami. Obawiała się, tremowała się, stresowała się bo bała się jak to wszystko wyjdzie, czy da sobie radę a przede wszystkim nie chciała zawieść Swoich Dziadków bo wiedziała, że na nią liczą i ufają.

Za każdym razem kiedy jedzie do Nich wie, że będą się cieszyć z jej wizyty, że przywitają się bez skrępowania, że przytulą, że powiedzą dobre słowo. Po prostu czerpie od nich zapał, energię i wiarę w drugiego człowieka. Są jej Promyczkiem w pochmurny Dzień. Bardzo tęskni za Nimi, nie może doczekać się kolejnej wizyty. Żałuje jednego, że studia nie pozwalają jej na częste wizyty, wtedy kiedy chciałaby. Nauczyła się być dobrym człowiekiem dla drugiego człowieka, że nie ważne jest jakieś wynagrodzenie za pracę (chodzi jej o pieniądze) ważne jest wynagrodzenie w postaci uśmiechu drugiego człowieka, radości na twarzy a przede wszystkim radości w oczach a także wynagrodzenie w postaci niewymuszonego przytulenia się.

Zawsze będzie pamiętać Ich słowa, to jak zwracają się do Niej. Zawsze będzie pamiętać, pomimo iż pewnie, niektórych już nie będzie na tym świecie jak to niej się zwracali: Diamencik, Pięknooka, Promyczek, Ślipulek itd.

Nigdy także nie zapomni tego, jak się Wszyscy cieszyli razem z nią z jej obrony. Nie zapomni tego jak jej Gratulowali, jak radowali się. Ich prezent w jej pokoju stoi na honorowym miejscu. Przypomina jej, że jest Ważna dla Kogoś i że akceptują ją całą z bagażem wad i zalet.

Nigdy nie zapomni także niektórych rozmów, które dawały jej wiele, które podbudowywały ją, dzięki którym wierzyła, że jest dobrym człowiekiem, że dobrze podąża.

Tak, to jest jej drugi Dom!!!

Mam wielką Nadzieję, że swoimi czynami, charakterem nie zawiodłam i nigdy nie zawiodę moich aniołów stróżów i Moich dobrych duszyczek, bo wiem, że bardzo wierzyli, wierzą i będą we mnie wierzyć. I chyba to jest w tej chwili najważniejsze.

Dziękuję Wam za Wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz