środa, 11 września 2013

Cisza jest przytłaczająca.
W ciszy słychać tylko bicie serca, pulsującą krew w żyłach i wspomnienia przebiegające w naszych głowach.

Samotność.
Kiedyś ją nawet lubiłam.
Dzisiaj jej, niestety nienawidzę.

Spacer.
Jedynie to, mi pomogło.
Muzyka przebijająca się z słuchawków i ulice, tak dobrze znane, tak dobrze kojarzone.
Sklepy ale tylko te z książkami. Ja, muzyka, kamienice, kostka brukowa i milion myśli na minutę.

To już jutro.
Czy ja dam radę? Czy wytrzymam całe te napięcie.

Będąc tutaj, zamknięta, samotna w czterech ścianach myślę, wspominam ostatni, miniony rok spędzony na uczelni. Wspominam tak fantastycznych ludzi, których poznałam, z którymi dobrze się czułam i dzięki, którym się otworzyłam. Wiem już, że już taka nie będę, że nie nastąpi taki kolejny rok. 

Przed oczami mam Ją i Jego. Z Nią kontakt się nie urwał. Z Nim, niestety tak. Szkoda, wielka szkoda. Bardzo tego żałuję. Był dla mnie przyjacielem, dobrym znajomym, bratnią duszą. Tak bardzo mnie przypominał. Pokazał mi tak wiele. Nauczył mnie tak wiele. Nauczył, że warto dążyć do celu. Nauczył, że warto się realizować, że pasja jest najważniejsza. Nauczył, że warto się uśmiechać. Nauczył jak być szczęśliwym, jak dążyć do szczęścia, jak szczęście poszukiwać w zwykłych rzeczach, w nadchodzącym dniu, jak nie warto przejmować się innymi ludźmi. Nauczył, że ważny jesteś Ty sam, nie nikt inny, tylko Ty. Nauczył, że warto żyć w tak beznadziejnym świecie. Nauczył jak poszukiwać pastelowych barw w ponurym i brzydkim dniu. Pokazał mi jak być odważną. Pokazał, że czasem, kiedy nie masz sił ani chęci kontaktu z ludźmi to książka, dobra muzyka czy nawet banalny film urozmaici Ci ten czas. Pokazał mi, że kiedy obawiasz się innych, jesteś niepewny, zagubiony to nie warto tego pokazywać, że warto się wtedy jeszcze bardziej otworzyć. Pokazał i zarazem nauczył mnie ważnej rzeczy - nawet, gdy masz wokół siebie milion osób i osobę tą najważniejszą, czy nawet przyjaciela to i tak jesteś samotnym człowiekiem, że masz w swojej duszy taką część, do której nikt nie ma dostępu, że czasem Ty sam nie pozwalasz się do siebie zbliżysz i potrzebujesz dużego czasu, żeby komuś zaufać. Nauczył mnie, że nawet gdy jesteś otwartą osobą to także uciekasz przed wzrokiem innych ludzi, boisz się. Nauczył mnie jak korzystać z samotności, z czasu w którym nie ma nikogo.

Tak wiele mu zawdzięczam a przecież dobrze się nie znaliśmy, to było tylko niespełna jeden rok akademicki. Tak krótki rok ale jak dla mnie bardzo ważny. Lekcję tę zapamiętam do końca życia i Jego również zapamiętam. Zachowam Moje wspomnienia z Nim związane głęboko, na dnie serca i z czasem, gdy przyjdzie taki dzień jak dzisiaj otworzę tą szufladę i z wielką radością zobaczę, wyjmę zawartość w niej schowaną i z wielkim uśmiechem będę kartkować to, co zapisałam. 

Jeżeli to czytasz to chciałabym Ci powiedzieć, że czas spędzony z Tobą był czasem niezmarnowanym. Kontakt z Tobą wiele mi dał. 

Żałuję jednego. A wiesz Czego? 

Żałuję, że w taki sposób jaki się odbył, skończyła się Nasza znajomość. Żałuję także, że nie potrafiliśmy wyjaśnić sobie pewnych spraw osobiście i domyślaliśmy się przez ten niespełna cały czas, nie wiadomo czego. 

Wypowiedzianych, niechcianych słów nie da się już cofnąć i one właśnie zagościły w moim sercu i w głowie, która nie potrafi ich zlikwidować.

Mam nadzieję, że czasem miło mnie wspominasz i mam wielką nadzieję, że czegoś również Cię nauczyłam.
Na koniec chciałabym przede wszystkim Podziękować Ci za ten rok i za daną mi lekcję życia.

A z Nią jutro się spotkam. Już nie mogę się doczekać.
Jak będzie to się okaże w najbliższym czasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz