Dzisiaj jadąc do pewnego miejsce, wcześnie rano oczarowała mnie mgła, która towarzyszyła mi praktycznie przez cały czas, dlatego musiałam się zatrzymać i zrobić kilka zdjęć.
Na przekór wszystkiemu, nie patrząc na jeżdżące samochody stanęłam, wyszłam z samochodu, zabrałam aparat i stanęłam na granicy dwóch światów (pól). Patrzyłam przed siebie, aż mgła wciągnęła mnie całkowicie. I tak oczarowana pojechałam dalej.
To ostatnie zdjęcie najbardziej do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńAgajo no właśnie mnie również najbardziej przemawia ostatnie zdjęcie, dlatego pokazałam je jako ostatnie :)
UsuńLubię mgliste poranki, choć zdjęcia nigdy nie oddają tego prawdziwego nastroju i spowicia mgłą.
OdpowiedzUsuńJa zakochałam się w porannych mgłach i masz rację żadne zdjęcia nie oddadzą tej tajemniczości, która wydobywa się z mgły
Usuńmgła skłania do zadumy
OdpowiedzUsuńDo dużej zadumy :)
UsuńPiękne! Też lubię mgłę, chociaż nie za kierownicą ;)
OdpowiedzUsuń:) To prawda trudno i bardzo ostrożnie trzeba jeździć podczas dużej mgły, ale ja ją uwielbiam :)
Usuń