środa, 23 października 2013

S jak Siostra

Dzisiaj niespodziewany od Niej telefon wywołał u mnie uśmiech na twarzy. Zadzwoniła bo chciała, a nie musiała. Zadzwoniła bo się stęskniła. Zadzwoniła bo się martwiła o mój stan zdrowia. Zadzwoniła by się pochwalić. Zadzwoniła, by usłyszeć mnie. Zadzwoniła by porozmawiać.

Jeszcze kilka lat temu, tego nie robiła. Kiedyś nie miałyśmy dobrego kontaktu ze sobą. Non stop się kłóciłyśmy. Biłyśmy się. Nie odzywałyśmy się. Śmiałyśmy się z siebie. Wypowiadałyśmy najdziwniejsze epitety pod swoim adresem. 

Teraz z biegiem czasu wiem, że nasze tamte zachowania były wywołane przede wszystkim rywalizacją o względy rodziców.

Ona młodsza praktycznie dwa lata. A dokładniej rok i 10 miesięcy. Od maleńkości, przez kilka lat byłyśmy ubierane jak bliźniaczki - te same ubrania, jednak inne kolory. Ta sama fryzura. Ja wyższa, pulchna i blondynka, Ona ta niższa, chudsza i szatynka z zadziorną miną.

Buntowałyśmy się wielokrotnie. Nie potrafiłyśmy dojść do porozumienia. Inne charaktery, inny wygląd, inne zainteresowania, inne szkoły, inne hobby. Uosobienie ognia i wody. Ona jest ogniem, Ja natomiast wodą. Ona ta wyrazista, Ja w cieniu. Ona jest szybka, Ja jestem wolna. Ona jest głośna, Ja natomiast cicha. Ona rozgadana, Ja ta co mało mówię. Ona czarna, Ja biała. 

Nawet mimo tak wielkich różnic, rodzina, ta bliska i ta dalsza do dnia dzisiejszego myli nasze imiona. Czasem Ja jestem Nią, czasem Ona jest Mną.

Z opowiadań rodzinnych wiem, że kiedyś Nas obie nazywano Milenki. Nie wiem czemu, ale ten przydomek przez wiele lat utrzymywał się.

Tak było kiedyś.
A jak jest dziś?

Dzisiaj Nasze relacje, może jeszcze nie idealne, jednak podchodzące do perfekcji. Nie ma dnia, żebyśmy nie rozmawiały ze sobą, może nie telefonicznie, a przede wszystkim czatowo przez znany portal społecznościowy. W domu się uzupełniamy. Ona robi potrawy z mięsa, ja jestem od ciast. Kiedy sprzątamy, to sprzątamy wspólnie. Kiedy wracamy ze swoich miast, gdzie studiujemy, to razem z mamuśką gadamy przez kilka godzin. Jeszcze tak niedawno On z tego z Nas się śmiał. Używał zwrotu, przekupki już wróciły. już jest głośno. Wiem, że i On był ciekaw co u Nas się działo. Opowiadamy sobie, co nam sie wydarzyło, planujemy jak spędzimy weekend w domu, gdzie pojedziemy. Są takie chwile, gdzie rozumiemy się bez słów. Wystarczy jeden rzut oka i wiadomo o co chodzi. Nie kłócimy się tak często, jak kiedyś.

Obecnie wiemy więcej o sobie. Otwieramy się nawzajem. Łakniemy kontaktu. 

Wspominam swoje wypady do Niej, do stolicy. Te weekendy, w którym byłyśmy tylko Ja i Ona. Nasze kina, Moje relacje z domu, Nasze zakupy, Nasze posiłki. Wtedy było idealnie.

Wiem, że zaczęłyśmy być blisko, kiedy i Ona wyjechała na studia, kiedy tak często nie przebywałyśmy ze sobą, kiedy nie widziałyśmy się dwa tygodnie, kiedy dostosowywała się do miasta, wyjazdów i odjazdów. I tak przez ostatnie cztery lata (kiedy to minęło?) Nasza relacja stała się lepsza, ciaśniejsza, ważniejsza.

Chociaż są takie chwile, gdzie brakuje mi tych Naszych kłótni, tych bójek, tych wymian zdań.

Bez Niej nie byłoby mnie. Be zemnie nie byłoby Jej. Zrobiłabym dla Niej wszystko. Przecież to jest moja Siostra. Jedyna siostra jaką mam. Trzeba dbać o swoją rodzinę i nasze relacje. Pielęgnować to, co jest ważne, mocne. Wspierać się nawzajem. Trzymać się razem. Stać za sobą murem. Nawzajem się bronić. Być Rodziną, taką jaką On Nam pokazał i Nas nauczył.

2 komentarze:

  1. Między mną, a moją siostrą jest 9 lat różnicy, choć można powiedzieć różnicy między nami jest dużo dużo więcej niż mieści się w tych 9 latach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja jest ode mnie młodsza o 10 lat i traktuje mnie jak matkę, może dlatego, że ją prawie wychowałam :))...a dzwoni do mnie tylko właściwie wtedy, kiedy kasy potrzebuje :)))) ale i tak ją kocham

    OdpowiedzUsuń