wtorek, 28 stycznia 2014

Sen o lataniu

Kiedyś bardzo często śniło mi się, że latam, nie samolotem, ale własnym ciałem. Można bardziej powiedzieć, że płynę w powietrzu, tak jak pływa się w wodzie. Latam, wtedy gdzie chcę. Wybieram sama kierunek lotu. Jestem wtedy szczęśliwa i taka wolna, bez trosk, zmartwień, negatywnych myśli. Jestem tylko Ja, krajobraz, który omijam. Często też tak jest, że widzę swój podryw, pierwszy ruch rąk i smugę wiatru, która otula moje ciało. Czuję jak wiatr obraca, muska moje włosy, jak pieści skórę, jak oczy zapalają się szczęściem. Zazwyczaj w takim śnie bywało, że zostawiałam swoją okolicę, swoich bliskich i płynęłam na nieznane tereny i zaznajamiałam się z nową okolicą. Często kiedy latam to rozmawiam z mijanymi ludźmi, pozdrawiam ich i płynę dalej. Pamiętam każdy omijany pagórek, zieleń, lasy, wody. Pamiętam każde wrażenie i tą moją wolność.


Od paru miesięcy nie śniło mi się to, że pływam w powietrzu, aż do dzisiaj. Dzisiaj był pewien przełom. Dzisiaj w nocy latałam, czułam się jak ptak, który został wypuszczony na wolność, który wiedział co ma robić i gdzie lecieć. 

Bardzo rzadko wierzę w prorocze sny, że w śnie góruje nasza podświadomość, że chce coś nam powiedzieć, przekazać, żebyśmy coś zrozumieli. Tylko, że... No właśnie.. Wielokrotnie zdarzało się tak, że śniło mi się krzyżowanie dwóch dróg, wtedy kiedy musiałam wybrać, podjąć ważne dla mojej przyszłości sprawy. Także we śnie chodziłam boso, bez butów, bądź je zgubiłam i potem ich szukałam, w czasie, kiedy nie potrafiłam przystosować się do zaistniałej sytuacji, bądź kiedy czułam, że odnalazłam na powrót to, co było dla mnie ważne. Sprzed Jego choroby śniło mi się, że pluję gęstą, czarną krwią, co według sennika oznaczało, że czeka jakaś śmiertelna choroba.

Takich 'proroczych' snów miałam więcej, często nie zdawałam sobie sprawy z tego co mogą oznaczać, jak je czytać, czy w ogóle mam przejmować się każdym snem, każdą przyśnioną historią?

Dzisiaj ten sen dał mi wiele do przemyślenia. Czuję w sobie, że czeka mnie jakaś zmiana, jakiś ważny moment, bez którego nie obejdzie się nic. 

Bardzo wielkimi krokami zbliża się 'ten' dzień, w którym bardziej doświadczam zmianę wieku, niż w Nowy Rok. A może właśnie o to, tu chodzi - o tą wolność, pewną zmianę, pewne przewartościowanie samej siebie?

5 komentarzy:

  1. piekny sen .... milego ladowania zycze zatem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje sny o lataniu trwały zazwyczaj bardzo krótko. Daleko nie odlatywałam i przeważnie szybko spadałam, nie były to szalone, dalekie podróże :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś opisem Twoich snów :) Mam tak bardzo często i już myślałem, że senne latanie nad jeziorami jak łabędź, to jakiś osobliwy przypadek, którym niekoniecznie powinienem się chwalić :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię, Zielonemaliny. Miło mi, że Cię zaciekawiłam. Nie wolno wstydzić się swoich snów, pomimo jakie są, a nóż widelec w ten sposób podświadomość chcę nam coś ważnego powiedzieć. Nie zawsze przywiązujemy wielką wagę do własnych snów, choć czasem powinniśmy. Pozdrawiam :)

      Usuń