środa, 5 lutego 2014

Żywioły

"Żywioły symbolizują wiele rzeczy. 
Każdy z nas jest jakimś żywiołem.
A który z nich najbardziej opisuje Ciebie?
Woda, Ogień, Ziemia, Powietrze,

a może jeszcze jakiś inny?"

Taki temat został w poniedziałek opublikowany przez Mrocznego. Czytając treść zadania pojawił mi się uśmiech na twarzy. Pomyślałam, że to jest dla mnie. Zadanie dające duże pole do popisu. Zadanie, które wymaga pomyślenia, przemyślenia, zajrzenia wgłąb siebie. 

Jakim jestem żywiołem? Który z żywiołów najlepiej mnie opisuje? A może jestem wszystkim po trochu, tylko czasem jeden z nich ma większe przebicie? Takie pytania mi się nasuwały. I po głębszym przemyśleniu, określeniu siebie doszłam do wniosku, że jestem wszystkim po trochu. Każdy z tych wymienionych żywiołów opisuje mnie. Jestem wodą, i ogniem, i ziemią, i powietrzem. Jedno ciało, wiele możliwości, wiele skomplikowanych cech charakteru. Jestem z jednej strony ostoją, z drugiej strony nosi mnie, nie potrafię usiedzieć w jednym miejscu. Ostrożnie, choć twardo stąpam po ziemi, ale jakaś część mnie buja w obłokach i kocha niebo. Jestem jak noc i dzień, księżyc i zachód słońca. Jestem wolna jak ptak, chociaż korzenie, osadzone głęboko w ziemi trzymają mnie przy pewnych sytuacjach, wspomnieniach, osobach. Jestem opiekuńcza, pomagam innym, jestem jak matka ziemia, ale również chcę i pragnę, żeby ktoś się mną opiekował, pilnował. Z jednej strony gaszę konflikty, z drugiej dolewam oliwy do ognia, rozniecam gorące płonienie złości. Roznoszę wokół siebie światło, ale również wokół mnie jest wiele mroku, ciemności, która mnie osacza. Jestem gadatliwa, i mam dni w których mało mówię, a jedynie obserwuję.

 
Mogłabym tak wymieniać bez końca. Chociaż nie o tym chciałam pisać. Chciałam powiedzieć, że wysłałam już swoją konkursową fotografię. Pierwszy raz tak szybko. Wiem, mamy dopiero środę, ale nie potrafiłam się powstrzymać. Moją perełkę wykonałam kilka godzin przed przedstawieniem czwartego tematu wyzwania fotograficznego, dlatego zaznajamiając się z zadaniem nad głową zaświeciła mi się żarówka, że to właśnie ta fotografia najbardziej przedstawia mój żywioł. Pomimo, że przez te dwa dni zrobiłam bardzo wiele zdjęć, to i tak w głowie miałam tą perełkę. Stwierdziłam, że nawet jak zrobię tysiąc zdjęć, które przedstawiałyby mój żywioł to i tak, wszystkie te zdjęcia nie dorównywałyby tej mojej perełce, ponieważ przy tym jednym zdjęciu mam takie same odczucia jak przy fotografii związanej z posłańcem, dlatego postanowiłam już wysłać, żeby nie przekombinować. 

Chciałabym tutaj podziękować bardzo mądrej osobie, która w prosty sposób uświadomiła mi wczoraj, co powinno się dla mnie liczyć, że nie warto spinać się, a tylko pielęgnować swoje pasje (pozwolę sobie zacytować treść) "bez względu na to, czy zajmujesz w nich czwarte miejsce, czy nie ma Cię w pierwszej dziesiątce, pamiętaj, że robisz to tylko dla siebie", dlatego nie ważne ile zdobędę punktów, czy komuś spodoba się to, co zrobiłam, robię, jak ujęłam pewne sprawy, ważne dla mnie jest to, co sama czuję, gdy patrzę na fotografię i w jaki sposób obserwuję swoje otoczenie. I to powinno najbardziej się liczyć. Punkty są odrębną sprawą. Myślę, że mój perfekcjonizm, który uaktywnił się przysłonił mi to, co powinno być najważniejsze, czyli radość i zabawa.

15 komentarzy:

  1. Twoje zdjęcia bardzo mi się podobają.

    Dla mnie znalezienie sięw gronie "konkursowiczów" to po prostu możliwośc pokazania mojego spojrzenia innym. NIekoniecznie musi być do końca zrozumiałe. Ale myślę, że to poznawanie wzajemnej wrażliwosci jest w sumie najważniejsze. A ja na przykład dzięki przeglądanu zdjęć na konkurs wybrałam inne zdjęcia do zupełnie innego celu :))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Ja dopiero wczoraj przemyślałam i zrozumiałam co w tej zabawie najbardziej się liczy. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Ja właśnie napisałam u siebie, to co i u Ciebie przytoczę:

    Mnie tym razem nie wychodzą zdjęcia pomimo prób - ja jestem kompletnym amatorem. Ale z pewnością wyślę nawet nieudane, bo ja punktami nie przejmuję się aż tak, choć było miło otrzymać, ale samo wymyślanie mnie fascynuje w tej zabawie. I ta chwila, kiedy widzę wszystkie zdjęcia w zestawieniu - tak przeróżne :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcie na dole - zachwyciło mnie :-)

      Usuń
    2. Od dzisiaj nie będę przejmować się punktami i miejscem, które zajmę - to jest bezsensu, ważne jest to, co napisałaś i to, co mi znajomy wczoraj powiedział. Najważniejsze jest to, żebyśmy dobrze bawili się i zachwycali różnymi interpretacjami osób biorących udział, bo są one fantastyczne ujęte.

      A za zdjęcie Dziękuję :*

      Usuń
  3. Dobrze, że tu wpadłam i poczytałam.... bo mi pomogło :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eNNko cieszę się, że Ci (ponownie) w czymś pomogłam :)
      Ściskam i śle Pozdrowienia :*

      Usuń
    2. nooo... a efekt jest taki, że poszłam szukać 'swojego' żywiołu, zaliczyłam fantastyczny spacer ze znajomymi i... chyba mam fotkę :-)

      a wiesz, że mam też w gratisie kilka zdjęć z księżycem? hi, hi...

      Usuń
    3. czyli trzy w jednym, cieszę się razem z Tobą. W tym wszystkim najlepsze jest to, że miałaś fantastyczny spacer - ruch i miłe towarzystwo :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. No to czekam na Twoje spojrzenie na temat :)
    Zdjęcia....nawet z komóry....potrafią być fajne :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja na Twoje :)
      Przez moje zdjęcia, chcę pokazać, że sprzęt się nie liczy (czy robisz to komórką, normalnym aparatem, czy profesjonalnym sprzętem) liczy się przede wszystkim historia, którą chcesz przekazać i Twój sposób postrzegania, niektórych spraw :*

      Usuń
  5. W zupełności się zgadzam, najważniejsza jest historia i jej postrzeganie, wszystko inne jest wtórne, mniej ważne. I dotyczy to nie tylko fotografii, ale i poezji, prozy, malarstwa... Niemodne słowo dusza, to podstawa wszystkiego, dopiero potem forma i narzędzia... I chyba najważniejsze, powinno to nam sprawiać radość tworzenia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z całą pewnością masz rację. Do twórczości powinna mobilizować Nas ta nasza zabawa i radość tworzenia i to jak w 'tym' momencie odczuwamy pewne emocje :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń