środa, 19 marca 2014

Pi i smak życia

Przyszedł czas na moje posumowanie ostatnich zadań fotograficznych. 

Zacznę od π. Szukałam wiele informacji na temat pi. Szukałam wiele inspiracji. Myślałam nad kołem. Chciałam przesłać słońce, które imituje koło, ale słońce już się pojawiało w poprzednich edycjach dodatkowych, dlatego nie chciałam powielać ten obiekt. I w pewnym momencie na jakieś stronie, która opisywała liczbę pi ukazała mi się ciekawostka, że w niektórych krajach w dniu liczby pi na stołach serwuje się albo pizzę, albo apple pie. Długo nie myśląc przeszukałam bazę zdjęć na moim komputerze i znalazłam fotografię, która mnie interesowała. 


Zdjęcie te pochodzi z czasów, kiedy prowadziłam inny blog, który związany był adekwatnie z pieczeniem. Blog jeszcze istnieje w świecie wirtualnym, ale niestety nie prowadzę go już od września z przyczyn dla mnie oczywistych. Zdjęcie to są moje początki z fotografią. Niezgrabne, robione aparatem z komórki, ale są dowodem mojej przeszłości, tego co kochałam i nadal, gdzieś we mnie to tkwi, tylko że moja psychika nie pozwala na ten dzień powrócić do tych czynności całym sercem, ale wiem, że się nie poddam i któregoś dnia od nowa zacznę swoją przygodę z pieczeniem i oddam tej czynności całe serce. 

Fajnie było myślami powrócić do tego co było, poczuć ten zapach i wspomnieć te określone czynności, którym oddawałam się.

No i Smak Życia.
Pollyanna jak wiadomo zaproponowała taki temat:

Życie ma wiele smaków
Czasami bywa gorzkie, a czasami słone od łez
Niekiedy zaś słodkie lub mdłe
Jakie jest Wasze Życie?



Chwilę musiałam się zastanowić jaki smak ma moje życie. I wymyśliłam taki zestaw, bo życie te nie posiada tylko jednego smaku. Jest ich bardzo wiele. Zależne są od danej chwili, od mojego samopoczucia i wewnętrznego spokoju. Uwielbiam czekoladę i toffi dlatego nie mogło zabraknąć tych dwóch elementów. Jest cukier, pieprz i sól. Jest kawa ze śmietanką, jest kwaśne jabłko, są przesłodzone lizaki. Znajduje się też babeczka, która po jednym kęsie próbuje odkryć swoje karty i do samego końca utrzymuje w niepewności i pozostawia cudny posmak oraz pewnego poczucia, że moje życie jest warte uwagi.

6 komentarzy:

  1. Fajne to Twoje pi
    do mojej dzisiejszej kawy byłoby jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje Pi jest super...a i życiowe smaki fajnie skomponowane i jest też książka...tak się zastanawiałam czyje to zdjęcie ...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie inne, ale mi się również podoba :) Książki nie mogło zabraknąć, bo to też jakiś smak, który powoduje wielobarwność w mojej wyobraźni :)

      Usuń
  3. bardzo smakowite interpretacje :)))

    OdpowiedzUsuń